Posty

Miłuj Bliźniego – (ale nie każdego?)

Przed kilku laty byłem na pielgrzymce w Ziemi Świętej. Jest akurat okres Wielkiego Postu, pogłębionej refleksji nad naszym przeżywaniem wiary. W Jerozolimie zwiedzamy obiekty Yad Vashem – muzeum poświęconego ofiarom Holokaustu. Upamiętnione na ścianch nazwiska i imiona ponad 3 milionów ofiar, od niemowląt po starców. Wieczorem w hotelu, w pokoju naszego księdza, mamy jak co dzień Mszę św. Po krótkim kazaniu ksiądz zwraca się do nas o formułowanie naszych próśb. Pada ich kilka, po każdej chóralne „wysłuchaj nas Panie”. Zgłaszam moją „o miłosierdzie dla ofiar i sprawców”. Cisza. Po chwili odpowiada parę słabych głosów. gdzie kończy się miłość bliźniego a zaczyna pogarda i czasem nienawiść? JuR luty 2012

Nie potrafię się modlić

Nie potrafię się modlić. Próbuję na różne sposoby, ale wciąż kończy się na jałowym odmawianiu przeróżnych paciorków. Mam wrażenie, że jestem znacznie bliżej modlitwy w różnych momentach w ciągu dnia, gdy odruchowo wzdycham "Boże, dzięki Ci ..." za to czy tamto, albo "Boże, pomóż mi", albo coś podobnego. Martin Buber pisał, że religia (w jego przypadku chodziło o Judaizm) musi się realizować jako bezpośredni, osobowy kontakt z Bogiem. To nie może być rozmowa o Bogu, ani nauka o Bogu, to musi być zwracanie się do Boga jak do osoby – „Ty Boże”. Tak modlił się bohater Skrzypka na Dachu, gdy brnąc przez pole zwracał się do Pana z wyrzutem że dał mu takiego słabego konia. Dla mnie ten film jest wspaniałym pokazem prawdziwej modlitwy.

Westchnienie

Boże, pomóż mi opanowywać się, t ł umi ć z ł e emocje, nie s ą dzi ć pochopnie, szuka ć w ludziach dobra i samemu dawa ć innym pokój i radość.

Popiół na czole – po co to?

Zbliża się Wielki Post. Już za parę tygodni Środa Popielcowa, pójdę pochylić głowę by kapłan mógł na czole nakreślić popiołem znak krzyża. I co potem? Tradycji stanie się zadość, więc wrócę do domu, czoło umyję i po wszystkim, życie będzie biegło jak dotychczas: znajomych obgadam, kontraktorowi zapłacę gotówką by było bez podatku, na widok „tego typa” odwrócę głowę, i dalej będę głosił, że wszystkiemu złu na świecie winni są Żydzi. Czy tak, czy tylko dla tradycji ten popiół na czole? Przypomina się Niniwa i prorok Jonasz. Niniwa, miasto tak zepsute, że P an postanowił je zgładzić . Jonasz nawołuje i ostrzega, i oto miasto podejmuje pokutę, nawet bydło ma odczuć zmianę. Kara zostaje darowana. Pokuta – a więc uznanie że robiłem źle. A skoro uznam, że robiłem źle, muszę chcieć się zmienić ku lepszemu.  Za tą chęcią muszą iść czyny. Nawet, jeśli znowu się potknę, to znowu będę musiał się podnieść i iść tą lepszą drogą. Jeśli tego zabraknie, to istotnie pozostanę tylko przy osobliwej tradyc

Błogosławieni cisi i pokornego serca

Jezu Cichy i Pokornego Serca uczyń serce moje według Serca Twego Tak powinienem: nie jestem zarozumiały ani pyszny nie jestem próżny nie szukam zaszczytów dla nich samych potrafię się przyznać do błędu potrafię darować cudzy błąd względem mnie potrafię ustąpić miejsce (w hierarchii szacunku, zasług, ...)    (to jest w zupełnej opozycji do obecnej kultury pierwszeństwa, konkurencji za wszelką cenę, bycia zawsze i we wszystkim „lepszym”; nie wiem jak to interpretować w przypadku np, starania się o pracę, podczas którego muszę się „dobrze sprzedać”, bo inaczej pracy nie dostanę) zadowalam się tym co mam, co nie znaczy że nie staram się poprawić swego statusu, ale czynię to w sposób uczciwy, zgodnie z prawdą o sobie samym, bez krzywdzenia innych. W każdym konflikcie są dwie strony. Zastanów się zawsze dobrze nad swoim postępowaniem, zanim zaczniesz szukać winy u drugiej strony. Pamiętaj o pomocy swego Anioła Stróża; zawsze go o tę pomoc proś. W każdych okolicznościach, a zwłaszcza w sprawa

Płynąć pod prąd

Tobiasz wysyłając swego syna z pewną misją, daje mu szereg wskazówek jak postępować w całym życiu; w naszym świecie to jest jak płynięcie pod prąd. Czy ja sam potrafię tak płynąć? A przecież muszę, jeśli chcę zachować swoje ludzkie ja, a nie zwierzęcą siłę przebicia. Z księgi Tobiasza: A teraz, dziecko, kochaj twoich braci i nie wynoś się w sercu swoim nad twych krewnych ani nad synów, ani nad córki twego narodu ... , ponieważ w pysze jest wiele zepsucia i niegodziwości, a w próżniactwie ubytek i wielka bieda. Albowiem próżniactwo jest matką głodu. Zarobku jakiego kolwiek człowieka, który by pracował u ciebie, nie zatrzymuj do jutra, a wypłacaj natychmiast. A jeśli będziesz służył Bogu, On tobie odpłaci. Uważaj na siebie, dziecko, we wszystkich swoich uczynkach i bądź dobrze wychowany w całym swoim postępowaniu! Czym sam się brzydzisz, nie czyń tego nikomu! Nie pij wina aż do upicia się i niech pijaństwo nie idzie z tobą w drogę! Udzielaj twego chleba głodnemu, a szat swoich użycz nag

„To tylko moja sprawa ... ”

Niedzielna Msza święta, ksiądz przy ambonie w pewnym momencie zawiesza głos i dłuższą chwilę milczy patrząc w kierunku ławek. W pierwszej chwili pomyślałem, że zgubił wątek, ale w tym samym momencie kątem oka zauważyłem jakieś niejasne zachowanie paru osób dwie ławki przede mną. Jakiś starszy mężczyzna wychodził z swego miejsca w głębi ławki, inny równie wiekowy stał koło ławki i zdejmował płaszcz układając go na podłodze, kilka kobiet siedzących z brzegu ławki też się ruszało by zrobić przejście temu wychodzącemu i temu drugiemu, który jak się okazało miał zająć opróżnione miejsce. Gdy już wszedł na miejsce, jeszcze chwilę stał i rozglądał się, coś do kogoś kiwając. W końcu ksiądz poprosił: „proszę usiąść” i po uspokojeniu się sytuacji kontynuował swoją myśl. Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, żeby uprzytomnić społeczne skutki jednego drobnego czynu tylko jednej osoby:  jedna osoba przychodzi na Mszę Św. około 15 minut spóźniona(„to moja sprawa, że się spóźniam”)</>  kazanie