Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2009

Moje "odkrycie" Matki Bożej z Gwadelupe

Obraz
Wyrosłem i wychowałem się w atmosferze kultu kilku obrazów Matki Boże:  z Częstochowy,   z Ostrej Bramy, Od Siedmiu Boleści, ... . Ale nigdy, mieszkając jeszcze w Polsce,  nie spotkałem się z Matką Bożą z Gwadelupe. To imię pojawiło się w mojej świadomości dopiero tu w Kanadzie, ale i to bez jakiegśs konkretnego skojarzenia, i bez wzbudzania we mnie potrzeby przywoływania go. Tamte polskie wizerunki niosły dla mnie konkretne treści religijno-historyczne i wzbudzały uczucie bliskości i pewnej wzajemnej przynależności (mojej to tych własnie przedstawień Pani, i tych przedstawień do mnie). Wizerunek z Gwadelupe był dla mnie bardziej indiańską egzotyką aniżeli obiektem związanym z kultem religijnym.                                                 *                                              *                                                                         * Z Apoklaipsy Św. Jana – 12.1: " Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej sto