„To tylko moja sprawa ... ”
Niedzielna Msza święta, ksiądz przy ambonie w pewnym momencie zawiesza głos i dłuższą chwilę milczy patrząc w kierunku ławek. W pierwszej chwili pomyślałem, że zgubił wątek, ale w tym samym momencie kątem oka zauważyłem jakieś niejasne zachowanie paru osób dwie ławki przede mną. Jakiś starszy mężczyzna wychodził z swego miejsca w głębi ławki, inny równie wiekowy stał koło ławki i zdejmował płaszcz układając go na podłodze, kilka kobiet siedzących z brzegu ławki też się ruszało by zrobić przejście temu wychodzącemu i temu drugiemu, który jak się okazało miał zająć opróżnione miejsce. Gdy już wszedł na miejsce, jeszcze chwilę stał i rozglądał się, coś do kogoś kiwając. W końcu ksiądz poprosił: „proszę usiąść” i po uspokojeniu się sytuacji kontynuował swoją myśl. Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, żeby uprzytomnić społeczne skutki jednego drobnego czynu tylko jednej osoby: jedna osoba przychodzi na Mszę Św. około 15 minut spóźniona(„to moja sprawa, że się spóźniam”)</> kazanie